,

NIE MOGŁO BYĆ INACZEJ

Na Pallotyńskie Czuwanie Młodych pierwszy raz pojechałam w zeszłym roku. To było wspaniałe przeżycie. W tym roku
nie mogło być inaczej. Z naszej parafii wyruszyliśmy busem popołudniu w ostatnią sobotę października.

Prawie całe życie byłam w Scholi dziecięcej, a teraz jestem w Scholi młodzieżowej, bo bardzo lubię muzykę i śpiew. Modlitwę w Częstochowie umilała nam Schola Duszpasterstwa Akademickiego z Poznania. Śpiew w ich wykonaniu był bardzo piękny.

Zaraz po rozpoczęciu Spotkania pomodliliśmy się przed Najświętszym Sakramentem Koronką do Bożego Miłosierdzia.
To bardzo skuteczna modlitwa.

Potem przeszliśmy na kolację, czyli na słynny pallotyński bigos, którego podgrzewaniem i podawaniem zajęliśmy się my, radomianie.

Po pysznej kolacji przeszliśmy z Doliny Miłosierdzia na Jasną Górę. Piękny jest klasztor ojców paulinów nocą. Zrobiłam wiele znakomitych zdjęć.

We wspaniałej atmosferze wysłuchaliśmy koncertu Pawła Chustaka „Chustiego”. To był czas dobrej mocnej energii dla serca i duszy młodego człowieka.

O godz. 21.00 weszliśmy do Kaplicy Cudownego Obrazu na Apel Jasnogórski. Gdy zostaliśmy sami – tylko pallotyńska młodzież z całej Polski – rozpoczęła się wspaniała konferencja o miłości ks. Jana Jabłuszewskiego SAC. Całe czuwanie było pod hasłem „KOCHAJ!”.

Następnie zaczęła się, dla mnie najlepsza, część czuwania – Adoracja Najświętszego Sakramentu oraz różaniec. W tym czasie była również możliwość przystąpienia do spowiedzi.

Ostatnim punktem naszego Spotkania w Częstochowie była Msza święta sprawowana o północy. Każdy z nas pomimo ogromnego zmęczenia i walki ze snem pragnął przeżyć ją wyjątkowo pięknie. Nie wszyscy z walki wyszli zwycięsko, ale
i tak Pan Jezus w Domu Matki do nas przyszedł.

Po Eucharystii zaczęliśmy rozjeżdżać się z Jasnej Góry po całej Polsce. Dziękujemy wszystkim kapłanom, którzy przywieźli kilkuset młodych ludzi do duchowej stolicy naszej Ojczyzny. Mieliśmy godzinkę nocy w zapasie, bo właśnie zmieniano czas.

Było wspaniale! Już nie mogę się doczekać następnego Czuwania!


Zuzia Cichoń

do góry